(Spoiler) Nie wiem czy obejrzeć do końca... Czeskie kino lubię. Ale nie będę się zachwycać
tym filmem "bo to Zelenka", "bo o Nohavicy", bo "niby dokument a niby nie", "bo nietypowy".
Otóż raczej typowy (moim zdaniem..), stylizacja na dokument nieudana (moim zdaniem) -
rażąco nieprzekonywująca...
Może lepiej...
Znudził mnie po 30 minutach ale dałem sobie szansę zrozumienia (w końcu
lubię Zelenkę). Na próżno.
Konkluzja przyszła tylko jedna. Jeśli jesteś przeciętny stwórz o sobie
paradokument przeplatany niezwykłościami. Możliwe że ktoś uwierzy w
zmyśloną legendę. Widać wielu uwierzyło.
Jak dla mnie taki film można...
Świetne kino. Wspaniałe połączenie filmu z dokumentem - realizacja kapitalna. Do tego wspaniała muzyka i typowa dla Czechów specyfika. Duże uznanie dla Petra Zelenki. Łącząc to w jedną całość - nie dziwi mnie nagroda: "Kryształowy globus".
świetny film, super muzyka Nohavicy, naprawde warto zapoznać się z jego twórczością i tekstami, wielki szacunek dla bohaterów którzy zagrali sami siebie, duża odwaga i samokrytycyzm.
Zgadzajac sie z Panem Marczewskim co do niedosytu spowodowanego brakiem tłumaczeń genialnych tekstów Nohavicy, dodam jeszcze, że trudno odebrac w pełni nastrój i magię tego filmu bez choć powierzchownego poznania fenomenu czeskiego barda.
Niezwykła, pozornie tylko komediowa fabuła podana ze specyficznym spojrzeniem...
Ja miałam przyjemność posłuchać ulubionego piosenkarza na żywo. W mojej miejscowości mało osób zna jego piosenki, więc na sali było jakieś 20 osób. Niezwykłe przeżycie...
Zelenka i tym razem przemycił mnóstwo ironii do swojej baśni o aniołach i diabłach nas otaczająch w konwencji paradokumentu. Bardzo lubię tego reżysera, w jego filmach aż kipi od pomysłowości. Rok Diabła to kolejny bezbłędny film Zelenki, którego głównym (ale nie jedynym) motorem napędowym jest muzyka Nochavicy, który...
więcej
i jego filmy, "Rok diabła" również. Słyszałem głosy krytyki, że to dziwactwo filmowe, niezrozumiałe, z kiepską i denerwującą muzyką. Jak dla mnie písničkář, jak to mówią Czesi, Jaromír Nohavica, ma piosenki z duszą, a ich siła tkwi głównie w doskonałych tekstach.
Co do filmu, bądźmy szczerzy, niezwykły eksperyment....
Od podstawówki słucham Nohavicy, i około rok temu udało mi sie obejrzeć filmik. Jestem całkowicie zachwycona. Głównie za sprawą muzyki (ścieżkę dźwiękową poznałam dużo wcześniej, śpiewając "kometu" i rozumiejąc do końca tekstu), która nadawała cały klimat. Teraz mam za sobą kilkakrotne spotkania z Rokiem Diabła i im...
więcej
Rozkoszne kino - niby na serio, niby dokument, a Marquez i inni realiści magiczni szczerzą zęby z każdego kadru. Sporo fajnej muzyki, trochę nostalgii, sporo Zelenkowskiego (na serio kretyńskiego) humoru. Polecam, choć na pewno nie wszystkim.
Ps. A Woody Allen i jego "Słodki drań" mogliby się naprawdę sporo od Petra i...
Jak zwykle arcydzieło Zelenki, a do tego genialne wykorzystani najlepszego czeskiego barda Jaromira Nohavicy. Teksty piosenek po prostu zabójczo śmieszne, a film doskonale słodko-gorzki, a przy tym niezwykle magiczny i jakiś taki nadrzeczywisty, nieomal fantastyczny.
Można do niego wracać i wracać...
O, to jest dopiero film. Świetna rzecz! No i ten czeski humor. Po prostu extra rzecz, no i fajna muzyka. Polecam! 9/10
Nie wiem co w tym filmie takie pięknego. Jedno co mi sie podobało to tylko i wyłacznie muzyka. Taką historyjkę mogłoby opowiedziec mnóstwo ludzi. Fakt, alkoholizm jest chorobą i czasem widzi sie różne dziwne rzeczy: długie tunele, białe myszki no i anioły (jak to bywa w czeskich filmach). Muzyków przedstawiono jako...
Z E R O S P O I L E R Ó W
Tylko słówko na zachętę.
"- Zacznie Jarek pić?
- Nie zacznie
- Skąd wiesz?
- Wiem. Łatwo jest nie pić.
- A co jest trudne?
- Trudno jest milczeć. To mi się nie udało.
- Czemu ma człowiek milczeć?
- Aby usłyszał melodię ludzi wokół siebie."
Film jest niezwykły, nie znajdziecie...
To co widzimy na ekranie jest zupełnie niesamowite, czuć duży powiew magii, absurdalne sceny i sytuacje nie pozwalają się nudzić, a specyficzna forma paradokumentu pokazuje że wystarczy odrobina inwencji, by pokazać że nowa jakość w kinie wciąż jest możliwa.
Jedna z pierwszych scen - ta z Japończykiem nadmiernie...